Kwarantanna trwa dalej, ale ograniczenia nabierają luźniejszej formy. Prawdopodobnie niedługo zostaną otwarte kluby fitness i można będzie pędzić na długo oczekiwany trening! Zadajmy sobie pytanie: czy warto? Jest taka szansa, że możemy się przyczynić do rozpętania tak zwanej “drugiej fali” rozpowszechnienia wirusa. Może warto jednak nie zrywać wszystkich łańcuchów naraz. Pamiętajmy, iż zagrożenie nie zniknie wraz ze zniesieniem ograniczeń. Czy znaczy to, że zachęcamy do pozostawania w domach? Nie koniecznie. Rozważamy taką myśl: na trening w pomieszczeniu warto się wybrać ponieważ zdrowie psychiczne można podsycić tylko w towarzystwie innych ludzi (oczywiście jeżeli takie zajęcia będą dozwolone), natomiast można ograniczyć takie wyjścia do jednego, dwóch lub maksymalnie trzech na tydzień. Co można robić w pozostałe dni?
Istnieje wiele alternatyw treningów na siłowni. Pomijając to, że są ciężary do wypożyczenia, można biegać i ćwiczyć z pasami treningowymi, warto wymienić kilka przyrządów sportowych, które każdy z nas posiada w domu.
Zimowe skarpetki lub filc
Można wykonać przeróżne ćwiczenia z zastosowaniem braku stabilności. Z tego może wyjść bardzo dobry trening gorsetu mięśniowego, to stąd może się wyrobić “sześciopak” na brzuchu i wszelkie inne przyjemne efekty.
Krzesła
Zabrakło poręczy gimnastycznych? Może masz w planie przysiady bułgarskie? Wystarczy zwyczajne krzesło.
Kij od miotły
Nic innego, jak faktor utrudniający wykonanie kilku ćwiczeń gimnastycznych.
Plecak
Plecak może zastąpić na chwilę kettle lub sztangę. Naładuj tam kilka tomów encyklopedii PWN i się przekonasz, że nie sztuka sztangą machać.
Ręcznik
Ręcznik niekiedy może stać się wspaniałym narzędziem do ćwiczeń izometrycznych, czyli o charakterze statycznego przejawu siły. Czy wiedzieliście, że długość trwania realizacji wysiłku około maksymalnego w ćwiczeniach izokinetycznych jest znacznie większa, niż podczas ćwiczeń dynamicznych?
Jako trener z wieloletnim doświadczeniem w przekrojowych treningach potwierdzam, iż to godne wyzwanie dla waszych mięśni. Być może nie są to kettle czy sztangi, natomiast z pewnością będą przydatne w życiu codziennym — nie masz wygodnych uchwytów podczas podnoszenia zakupów, przesuwania szafy, bądź gdy wnosisz lodówkę na strych. Starożytni Grecy wcale nie posiadali profesjonalnych ciężarów, a mieli czym się pochwalić — widzieliście ich rzeźby i posągi?
Bądźmy silni i kreatywni!